środa, 22 czerwca 2011

Jak pozbyć się skostniałych, szkodliwych przyzwyczajeń?

28 lipca 2009 - wieczorem

Większość naszych doświadczeń dzieje się poza naszą świadomością,
te świadome należą do nielicznych...


Pisanie bezpośrednie:
Jakich poglądów muszę przestać się trzymać, aby bardziej dopuścić do głosu moją intuicję?
W jaki sposób każdy z tych poglądów zakłóca moje bezpośrednie poznanie?


Nie mam pojęcia skąd bierze się u Ciebie to niskie poczucie własnej wartości... Dlaczego sobie nie ufasz, dlaczego? Czy Ona kiedyś Cię zawiodła? Przecież masz mnóstwo przykładów na coś wręcz przeciwnego! Ile to razy żałowałaś, że nie posłuchałaś siebie, tylko kogoś innego? Ile to razy okazywało się, że to był błąd? Że Twoja ścieżka byłaby tą najlepszą? Jak długo jeszcze mam Cię przekonywać? Ja, Twoja intuicja. Ile jeszcze musi być błędów, Ty niedowiarku?!
Czuję się lekceważona, odrzucona... Jak Ty mnie traktujesz? Dawno powinnam odejść, może ktoś inny obchodziłby się ze mną lepiej... A Ty ze skrajności w skrajność. Czasem czujesz, że inni nie mają racji, że masz ją Ty, ja - to dlaczego słuchasz tych innych? Dlaczego nie słuchasz mnie, siebie...?
Czasami z kolei starasz się uzyskać odpowiedź na jakieś pytanie na siłę...I na siłę uwierzyć, że to ja, Ty... Nic na siłę! Po prostu bądź... Bądź i czuj... Poddaj się przepływowi, nurtowi... Nie żałuj.
Jeśli śpisz dłużej i uważasz, że przez to coś Cię ominęło - pozbądź się takiego wrażenia. Budzisz się w najlepszych dla siebie momencie. Gdyby wcześniej zaistniała potrzeba podjęcia jakiegoś działania - wierz mi - obudziłabym Cię. Przychodzisz zawsze na czas, w najlepszym momencie... Chcę wówczas, żebyś coś zrobiła, a Ty się wahasz... Po co?
Ile spółek giełdowych nakazywałam Ci kupić na pięć minut przez ich lotem prostym do góry? Ile ich Ci uciekło, bo zaczęłaś wątpić, palec Ci zadrżał i nie kupiłaś? Potem zrezygnowanym wzrokiem obserwowałaś ich wzrost 30, 40, 50% w górę, a nawet więcej. Bez Ciebie... Bez pomnażania Twojego kapitału. Pozostało rozpaczanie jedynie - dlaczego nie weszłam w tę inwestycję, przecież słyszałam wewnętrzny głos...
Naprawdę wolisz się napinać, siłować i męczyć? Nie chcesz uwierzyć, że można łatwo, jak po sznurku? Skąd to durne przekonanie, że w życiu trzeba się sporo napracować, by coś osiągnąć? Przecież sama niejednokrotnie przekonujesz innych, że jest zupełnie inaczej...
- Ok, ok, ale co mam zrobić z już zaczętymi sprawami, co do których nie jestem pewna, czy są moje?
- Nic. Nic nie rób. Po prostu bądź. Słuchaj bardziej... Jeśli poczujesz, że masz je zakończyć - to właśnie zrób. Jeśli nic nie poczujesz - nic nie rób. Nic na siłę. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Tak, tylko nie jestem pewna, czy na siłę właśnie nie wmawiam tego sobie... Że np mam już jakieś akcje - to tak miało być. Chociaż kupiłam je np pod wpływem namów innych ludzi...
- Słuchaj - nie da się nagle wyczyścić przeszłości i oddzielić jej grubą krechą. Za cholerę się nie da. Po prostu podejmij decyzję, że od teraz żyjesz ze mną i słuchasz tylko mnie. Reszta zadzieje się sama... Jeśli nie wiesz co zrobić - zatrzymaj się. Odejdź od komputera, zamknij książkę, pobądź ze sobą. Tylko nie szukaj odpowiedzi na siłę. Bo znowu nie będziesz wiedziała czy są nasze, czy wymuszone... Zrób coś zupełnie niezwiązanego z tematem - idź na spacer, umyj włosy, poćwicz, porozciągaj się... Zrób to, na co akurat najbardziej w danym momencie masz ochotę. Śpij, tańcz, jedz, wyjdź na rower, cokolwiek! I zawierz! Odpowiedzi przyjdą same. Poprzez wzrok, myśl, odczuwanie... Będziesz wiedziała... Tylko przestań się napinać. To nie musi być zaraz, natychmiast. Będzie wtedy, kiedy ma być... Kapujesz wreszcie? Ile razy czujesz presję, że coś musisz? To nie tak...
- Tym razem nie czułam presji. Podeszłam do komputera i zrobiłam to, co poczułam... Jak myślisz - dobrze, że kupiłam te akcje? To dobra inwestycja?
- Ty mnie nie sprawdzaj! Nie musisz... Po prostu daj się nieść...

To pisanie, które określiłabym jako "Rozmowy KatiJo z Intuicją" było zakończeniem pierwszego rozdziału książki... Sporo się o sobie i Niej dowiedziałam...

piątek, 17 czerwca 2011

Co lubię, za pomocą których zmysłów odbieram świat?

28.07.2009 - rano

Bardzo lubię czytać wykresy giełdowe, wyszukiwać nowe formacje, wsparcia, opory. Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy, np ichimoku.
(...) Koniecznie muszę wrócić do strony 65

Zmysły
Każdy z nas odbiera świat za pomocą pięciu zmysłów - wzroku, słuchu, węchu, smaku, dotyku.
Autorka książki "Intuicja (...)" proponuje uświadomienie sobie, które zmysły w naszym przypadku są przewodnie.

Moje obserwacje:

Świat wywiera na mnie wpływ poprzez wzrok, tak najczęściej odbieram bodźce.
Mówię "do widzenia lub "do zobaczenia" nawet gdy rozmawiam z kimś przez telefon i mój rozmówca mówi "do usłyszenia".
Widzę więcej szczegółów niż większość ludzi, zauważam mnóstwo drobiazgów.

Czasem wkrada się słuch, jednak często słyszę np jakieś stukania, a nie potrafię określić jego źródła.

Węch, smak i dotyk występuje u mnie znacznie rzadziej, niż dwa pierwsze...

Rozwój intuicyjnej wrażliwości:

Skupić się na rozwijaniu pozostałych - nie dominujących zmysłów. Wzrok mam rozwinięty ponad normę, skupię się więc w pierwszej kolejności na plasującym się na drugim miejscu słuchu...

Z życia wzięte

27.07.2009 - wieczorem

W trakcie pisania porannego poczułam ukłucie z prawej strony głowy. Gdzieś w środku.
Teraz przeczytałam, że intuicja to prawa półkula, lewa natomiast jest logiczna...
Czyżby oznaczało to, ze się budzi?

Doświadczenia
1. Kiedy wybierałam się na pewne spotkanie Kręgu Kobiet, bardzo nie chciało mi się tam iść... Dodatkowo pojawiło się masę przeszkód, dosłownie wszystko sprzysięgło się tak, że prawie myślałam, że zrezygnuję... W końcu jednak poszłam... Nie podobało mi się...
2. Bardzo kochałam swojego męża, wydawało mi się, że wychodzę za niego z miłości. Jednak kiedy nadszedł dzień ślubu miałam ochotę uciec sprzed ołtarza. Nie uciekłam jednak... Małżeństwo nie wytrzymało nawet roku... Nawet jak w trakcie naszego związku miałam wątpliwości - jedno wiedziałam na pewno. Bardzo chciałam mieć z tym mężczyzną dziecko. To było kompletnie irracjonalne, byłam w trakcie studiów, nie pracowałam, on wydawał mi się nieodpowiedzialny... Nigdy wcześniej nic takiego nie czułam... Dziś mam wspaniałego syna... Może naszym przeznaczeniem było mieć po prostu dziecko, ale nie wiązać się ze sobą...?
3. Bardzo nie chciałam iść do pewnej pracy, ale wiedziałam, że jeśli zaproponują - pójdę, gdyż na nic innego w tamtej chwili nie mogłam liczyć. Zaproponowali, ale zanim poszłam - firma zbankrutowała...
4. Na warsztacie rozwoju osobistego uczyliśmy się wysyłać światełko pragnień tuż przed sobą. Można na przykład czarować sobie, że na całej trasie spotkamy falę zielonych świateł...
Wracając do domu wysłałam przed sobą chęć zjedzenia jakiejś pysznej sałatki. Wcześniej mój partner napisał mi sms, ze kupił pieczonego kurczaka. Po przyjściu do domu okazało się, że zrobił do niego własnoręcznie przepyszną sałatkę... Nadmieniam, że nie zdarza mu się to zbyt często :)

Co jakiś czas wraca do mnie myśl o martwym wróblu, którego widziałam wczoraj idąc na warsztat... Dzień wcześniej w trakcie medytacji słyszałam gruchanie gołębi, a potem ćwierkanie niezliczonej ilości ptaków... Wieczorem zwróciłam uwagę jeszcze na dwa bawiące się wróble...

Co mam robić?

27.07.2009 - rano

Najbardziej byśmy życzyli sobie, żeby ktoś nam powiedział co mamy robić. Najlepiej, żeby stale, w każdym momencie wahania ktoś nam mówił co mamy robić... Bo sami to my tego nie wiemy... Niby skąd?
Wrzucają Cię na fale życia i radź sobie człowiecze! Bez scenariusza, bez prób, nawet próby generalnej nie było. Ot, spektakl się toczy, show must go on... I skąd niby masz znać swoją rolę? Skąd niby masz wiedzieć kim jesteś, kim możesz się stać, jakie działania podejmować?

Nie ma co szukać tego na zewnątrz, bo tego tam nie ma. Nikt i nic poza nami nic nam nie podpowie. Wszystko, co potrzebujemy jest w nas. Jedyne, co musimy zrobić to nastroić się i słuchać...
Nie ma żadnego zewnętrznego autorytetu, przed którym musisz się bronić. Autorytet jest w Twoim własnym wnętrzu.

Najwyższa droga nie wymaga niczego na siłę.

Są tylko dwa sposoby życia
1. Tak, jakby nic nie było cudem.
2. Tak, jakby wszystko było cudem.

Nie spiesz się!!!
Łatwo można wpaść w pułapkę przedwczesnego fałszywego poczucia własnej wielkości.
Ufaj jednak i zwracaj uwagę na ledwo uchwytne wglądy, odczucia i przeczucia. Dociekaj głębszego znaczenia wszystkiego co zauważasz i znajduj mądrość w swoim własnym procesie życiowym.
Nie ma właściwego, ani niewłaściwego sposobu posługiwania się intuicją...

Może tuż za wiekiem informacji nadciąga wiek intuicji?