piątek, 17 czerwca 2011

Co mam robić?

27.07.2009 - rano

Najbardziej byśmy życzyli sobie, żeby ktoś nam powiedział co mamy robić. Najlepiej, żeby stale, w każdym momencie wahania ktoś nam mówił co mamy robić... Bo sami to my tego nie wiemy... Niby skąd?
Wrzucają Cię na fale życia i radź sobie człowiecze! Bez scenariusza, bez prób, nawet próby generalnej nie było. Ot, spektakl się toczy, show must go on... I skąd niby masz znać swoją rolę? Skąd niby masz wiedzieć kim jesteś, kim możesz się stać, jakie działania podejmować?

Nie ma co szukać tego na zewnątrz, bo tego tam nie ma. Nikt i nic poza nami nic nam nie podpowie. Wszystko, co potrzebujemy jest w nas. Jedyne, co musimy zrobić to nastroić się i słuchać...
Nie ma żadnego zewnętrznego autorytetu, przed którym musisz się bronić. Autorytet jest w Twoim własnym wnętrzu.

Najwyższa droga nie wymaga niczego na siłę.

Są tylko dwa sposoby życia
1. Tak, jakby nic nie było cudem.
2. Tak, jakby wszystko było cudem.

Nie spiesz się!!!
Łatwo można wpaść w pułapkę przedwczesnego fałszywego poczucia własnej wielkości.
Ufaj jednak i zwracaj uwagę na ledwo uchwytne wglądy, odczucia i przeczucia. Dociekaj głębszego znaczenia wszystkiego co zauważasz i znajduj mądrość w swoim własnym procesie życiowym.
Nie ma właściwego, ani niewłaściwego sposobu posługiwania się intuicją...

Może tuż za wiekiem informacji nadciąga wiek intuicji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz